„NIE” – NAJTRUDNIEJSZE I NAJBARDZIEJ POTRZEBNE SŁOWO Z UST RODZICA. 


Dzieciom bardzo trudno zaakceptować odmowę, a jako doskonali manipulatorzy, sprytnie potrafią wymóc na nas zgodę. Co zrobić, by słowo „NIE zawsze znaczyło dokładnie to, co zakładamy, i po morzu wylanych łez nie zmieniło  się w „NO DOBRZE”?

TRUDNA ODMOWA

Kochamy nasze dzieci miłością niemożliwą do opisania. Uwielbiamy je całować i przytulać, cieszymy się każdym ich sukcesem, pragniemy robić im niespodzianki, kupować prezenty. W skrócie robimy wszystko, żeby spełnić dziecięce marzenia. Jednak taka postawa może okazać się zgubna, bo czegoś w niej brakuje. Słowa „nie”.

Przyznajmy przed sobą otwarcie – odmawianie nie należy ani do najłatwiejszych ani do najprzyjemniejszych chwil w naszym życiu, tym bardziej, jeżeli mamy powiedzieć „nie” do dziecka. Często wiąże się to z poczuciem winy po stronie dorosłego i strumieniem łez po stronie młodego człowieka, może zamienić się w niekończące się negocjacje, a w skrajnych przypadkach nawet w regularną wojnę. Jednak to, że mamy z czymś trudność, nie oznacza wcale, że nie powinniśmy tego robić.

Niby wiemy, że nie wolno wszystkich dziecięcych zachowań aprobować, ani owijać w bawełnę, gdy należałoby po prostu czegoś zabronić. Tylko co z tego, jeśli życie pokazuje, że gdy malec zrobi odpowiednio głośną awanturę w sklepie, to większość rodziców kupi coś ekstra, mimo że czują się z tym faktem niekomfortowo.

Dlaczego asertywność wobec naszych dzieci tak kiepsko nam wychodzi?

RODZIC PRAWDZIWY

Przyczyn nie trzeba daleko szukać, najczęściej jest nią nasza zwykła codzienność. Praca pochłania większość naszego czasu, obowiązki domowe same się nie wykonają, o kondycję nikt za nas nie zadba, a do tego dochodzą sprawy w urzędach czy inne nieprzewidziane i czasochłonne zdarzenia. Przy takim tempie życia czas spędzany z dzieckiem staje się towarem deficytowym. Myślimy, że nie warto ani chwili marnować na kłótnie. Prędzej czy później jednak takie uleganie zacznie pracować na naszą niekorzyść. Relacje z dzieckiem staną się bardzo płytkie i powierzchowne, nie nabiorą nigdy głębi. Nie uda się poznać prawdziwych potrzeb malucha, spełniając wszystkie jego zachcianki. Z biegiem czasu przestaniemy być rodzicami, a zredukujemy się do roli sponsorów. Jak wybrnąć z takiej pułapki?

Bądźmy szczerzy, to nie działa i w niczym nie pomoże. Nie musimy dzieciom rekompensować finansowo tego, że lubimy swoją pracę, tym bardziej nie możemy czuć się winni, że zarabiamy na życie, bo nie mamy innego wyjścia. Co ważniejsze, te nowe zabawki, tablety, quady – niczego nie zastąpią, a tylko wtłoczą młodego człowieka w ciasne ramy konsumpcjonizmu zalepiającego tylko na krótką chwilkę jego wewnętrzne rany. Zamiast tego, postanówmy sobie, że straty w miłości zrekompensujemy miłością, straty w rozmowach – rozmowami, straty w czasie – czasem. I skończmy z wymówkami. Lepiej zrezygnować z zajęć jogi albo przełożyć mycie podłóg na następny dzień, żeby pograć z dzieckiem w kółko i krzyżyk, naprawdę. Skoro jesteśmy rodzicami, bądźmy nimi prawdziwie – uczestniczmy w życiu dziecka. Na pewno w każdej sytuacji (z wykluczeniem chorób, czy innych tego typu kwestii ) można znaleźć na to czas i siły.


RODZIC BEZ SUPER MOCY

Inna przyczyna tkwi w fakcie, że ulegamy idealnemu wizerunkowi rodziny. Wyobrażamy sobie, że nasze kontakty z dzieckiem muszą być cukierkowe i niezmącone problemami. Nie chcemy kłopotów, boimy się ich i wolimy zrezygnować z czegoś dla świętego spokoju. Ale jest coś, czego boimy się jeszcze bardziej – osądu innych, stwierdzenia, że nie radzimy sobie z własnym dzieckiem.

Co jednak, jeśli faktycznie długo nie uda nam się uspokoić dziecka, bo nie kupiliśmy zabawki w sklepie? A jeśli nic? Myślę, że nie ma rodzica, który na każdy problem syna czy córki ma gotowe remedium. Odmówiliśmy sobie prawa do prawdziwości, odrzuciliśmy możliwość odczuwania negatywnych emocji, udajemy, że nie ma frustracji, bezsilności, gniewu czy rozczarowania, a to przecież także jest częścią nas.

Aby zdjąć z siebie ciężar oceny innych wystarczy przyznać, że nasze rodziny nie muszą być perfekcyjne, a relacje z dziećmi wcale nie muszą być bezproblemowe. Powinny być przede wszystkim pełne miłości i prawdziwe, oparte na wzajemnym szacunku, który daje prawo do różnic, do wolności i bycia sobą. Nie musisz być super rodzicem z super mocą, bądź sobą – robiącym wszystko co możesz. Bądź wystarczająco dobrym rodzicem. Nie musimy wstydzić się tego, że drażni nas dane zachowanie dziecka. Jest jak najbardziej w porządku, gdy mówimy dziecku o swoich emocjach w sposób dostosowany do jego możliwości pojmowania. Nie będzie na pewno w porządku wobec nikogo, gdy zaczniemy tłumić nerwy zamiast je nazwać. One kiedyś i tak poszukają sobie ujścia, a wtedy dziecko poczuje się niesprawiedliwie potraktowane albo wyładujemy się na kimś innym.


RODZIC ŚWIADOMY

Przyczyn problemów z asertywnością wobec dzieci może być znacznie więcej i tak naprawdę dotyczą nas – rodziców. To my czujemy się winni, to my chcemy mieć idealną rodzinę, to my boimy się tego co inni powiedzą. Warto przeanalizować swoje własne motywy świadomie, aby móc nad nimi pracować.

Zastanów się w jaki sposób odmawiasz dziecku? Czy w ogóle potrafisz mówić „nie”? Co cię skłania do nadmiernego ulegania? Czy robisz to, aby uśmierzyć własną winę? Czy chcesz uniknąć konfrontacji albo konieczności radzenia sobie ze swoim rozczarowaniem? A może po prostu w ogóle nie potrafisz być asertywny nie tylko wobec swojego dziecka? Cokolwiek by było przyczyną, możesz to dalej tolerować, albo popracować, aby to zmienić.Poświęć wieczór na poszukanie swoich granic, pomyśl co ci przeszkadza, co ci się podoba, a potem ustal z pociechą zmiany i zacznij bycie konsekwentnym od siebie.

DLACZEGO WARTO?

Wytyczając granice, robisz wielką przysługę zarówno sobie jak i swojemu dziecku. Możesz wierzyć albo nie, ale dzieciństwo bez żadnych granic, to dzieciństwo bardzo samotne, przeżyte w chaosie, zdezorientowaniu, w poczuciu braku bezpieczeństwa i braku miłości. Dzieci chcą poznawać prawa rządzące światem i relacjami, a także granice dopuszczalnego zachowania. Zasady czynią ich codzienność przejrzystą, zaś zbyt wiele wyborów lub niespójności może wywołać w nich niepokój. Oczywiście zarówno maluchy, jak i starszaki czy nastolatkowie, próbują te przepisy omijać, a granice przesuwać, ale robią to przede wszystkim po to, żeby sprawdzić czy ta granica dalej jest, żeby się dowiedzieć, czy jest na tyle istotna, że ktoś zareaguje. Jeżeli jej nie znajdą, będą szukać dalej.

Naucz swoją pociechę trudnej sztuki asertywności poprzez dobry przykład. Kto inny ma to zrobić, jeśli nie ty? Wyznaczając granice, stajesz się inspiracją dla dziecka do tego, aby ustaliło własne. Pokaż, że można w taki sposób odmawiać, żeby nie urazić nikogo i być w zgodzie z samym sobą. Wyjaśnij, że nikomu nie wolno łamać zasad, że nie są one po to, by ludzi ciemiężyć, ale żeby uporządkować stosunki międzyludzkie.

Warto też pamiętać o tym, że dom jest przygotowaniem do samodzielnego życia i radzenia sobie w społeczeństwie i ze społeczeństwem. Nie wychowuj dziecka w bańce mydlanej, bo ona prędzej czy później pęknie. Nie dawaj mu złudzeń, że wszystko mu się należy i na wszystkie jego pomysły świat przystanie, bo to nieprawda. Dla rozwijającego się człowieka lepsze jest oswojenie się z tym, że nie wszystko w życiu mu się należy i będzie spotykał się nie tylko z aprobatą, ale i odmową. Przeżywanie rozczarowań w bezpiecznym środowisku domowym, przy wsparciu kochających rodziców nauczy dziecko, jak sobie radzić w takich trudnych chwilach. Brak podobnych doświadczeń sprawi, że poza domem dziecko będzie bezbronne.

Czy namawiam do tego, żeby już nigdy na nic się nie zgadzać w sytuacjach, gdy dziecko o coś prosi? Nie. Czy uważam, że granic nie wolno przesuwać w ogóle, ani zmieniać zasad i nastolatka traktować jak przedszkolaka. Nie.

Zachęcam tylko (albo aż) do zrezygnowania z wyrażania zgody na wszelkie dziecięce kaprysy i do trwania przy swoim zdaniu, jeżeli wcześniej już coś zostało ustalone, czyli do asertywności i konsekwencji. Jest to ważne, aby wszystkim żyło się lepiej i dziecku i rodzicom i pozostałym członkom rodziny, a także osobom spoza, waszym gościom, nauczycielom czy kolegom dziecka.

Autorka artykułu: Kinga Krasnowska    

www.mamazone.pl

Gdy dziecko nie używa „k”, „g”

Wadą wymowy, która dotyka wielu przedszkolaków, jest tzw. kappacyzmgammacyzm. Są to wady polegające na wadliwej realizacji głosek „k” oraz „g”. Najczęściej zamiast „k” dziecko mówi „t”, a zamiast „g” mówi „d”. Mówi p. tatao zamiast kakaomuzyta zamiast muzykatot zamiast kottat zamiast taktubet zamiast kubekoto zamiast okodłowa zamiast głowa, itd.  Zdarza się, że zamiast zamieniać głoskę „k” na „t” i „g” na „d”, dziecko po prostu je opuszcza, mówiąc łowa zamiast głowa, ube zamiast  kubek. Nierzadko kappacyzm i gammacyzm przejawiają się tym, że dziecko ani nie zamienia głosek, ani ich nie opuszcza, tylko deformuje, wypowiadając zamiast „k” i „g” dźwięki do nich zbliżone, ale nie będące tymi prawidłowymi. Przyczyną kappacyzmu i gammacyzmu najczęściej jest opóźniony rozwój mowy oraz niska sprawność języka, zwłaszcza tylnej jego części. Terapia powinna odbywać się pod kierunkiem logopedy, który wybierze najskuteczniejszą metodę uzyskania prawidłowej wymowy głosek „k” i „g”. Jednak rodzice – jeszcze przed wizytą - mogą i powinni wykonywać z dzieckiem ćwiczenia przygotowujące buzię dziecka do prawidłowej wymowy tych głosek. Rozpoczynamy zawsze od ćwiczeń wstępnych, mających na celu usprawnienie języka oraz uzmysłowienie dziecku, która to część języka uczestniczy w wypowiadaniu głosek „k” i „g”. Prosimy więc dziecko o podnoszenie i opuszczanie środka (grzbietu) języka tak, by dotknął on do podniebienia w tylnej części jamy ustnej – jak to ma miejsce przy prawidłowej artykulacji tych głosek. Ważne jest także nieustanne – przy każdej okazji – pokazywanie dziecku prawidłowej wymowy zaburzonych głosek. Mówimy do dziecka zawsze tak, by widziało ruch naszych ust, mówimy przesadnie poprawnie, akcentując głoski, których realizacja jest zaburzona. Klękamy np. przed dzieckiem, wskazujemy palcem oko i mówimy z szeroko otwartą buzią, bardzo wyraźnie, by dziecko widziało, co się dzieje wewnątrz naszych ust: „o-k-o”.  Zawsze dbajmy o to, by dziecko dobrze widziało, jak mówimy. To podstawa terapii niemal każdego zaburzenia mowy.

/Artykuł zaczerpnięty ze strony www.superkid.pl/



Seplenienie to nieprawidłowa wymowa głosek syczących (szcdz), szumiących (szżcz) lub ciszących (ś, ź, ć,). Jest wiele rodzajów seplenienia, najczęściej spotykane to:

  • Seplenienie międzyzębowe – dziecko w czasie wypowiadania głosek s, zc, dz wsuwa język między zęby. Przyczyną seplenienia międzyzębowego może być wada zgryzu (tzw. zgryz otwarty), płasko ułożony język, zbyt słabe napięcie mięśniowe czy też nieprawidłowe wzorce. Trudności z podniesieniem języka mają też dzieci, u których odwlekany był moment rezygnacji ze smoczka czy butelki ze smoczkiem oraz dzieci, którym podaje się miksowane pokarmy, mimo że dawno wyrosły im pierwsze ząbki. Przyczyn seplenienia międzyzębowego może być więcej – w przypadku seplenienia u dziecka trzeba zasięgnąć porady logopedy, ponieważ seplenienie międzyzębowe nie mija samo, ale utrwala się w miarę upływu czasu.
  • Seplenienie boczne – dziecko niewyraźnie wypowiada głoski szc, dzsz, ż, cz, lub ś,ź, ć,. Niekiedy nieczysto brzmią także głoski tdkg. Język układa się niesymetrycznie, szczelina w czasie mówienia nie tworzy się przez środek języka, ale z boku. Powietrze, zamiast środkiem, przepływa bokiem języka, a zaburzone głoski brzmią nieprzyjemnie dla ucha. Przyczyną seplenienia bocznego zwykle jest naśladowanie nieprawidłowych wzorców, ale mogą być to też wady zgryzu, asymetria języka, a nawet zaburzenia neurologiczne. Także w przypadku tego rodzaju seplenienia konieczna jest terapia logopedyczna, gdyż z seplenienia bocznego się nie wyrasta. Seplenienie boczne utrwala się, a im później podjęta zostanie terapia, tym mniejsze będą szanse na nauczenie dziecka poprawnej wymowy.
  • Seplenienie fizjologiczne – to seplenienie spowodowane wymianą zębów bądź nieukończonym rozwojem mowy. Jest ono charakterystyczne dla dzieci, które przed ukończeniem 5 roku życia zamieniają głoski sz, ż, cz, na szc, dz, mówiąc np. „safa” zamiast „szafa”. Występuje również u dzieci starszych, które wsuwają język między zęby podczas wymiany uzębienia. W tym wypadku nie jest konieczna terapia, chyba że seplenienie przedłuża się, bądź dochodzą do niego inne niepokojące objawy patologii mowy.

Nie ma uniwersalnego zestawu ćwiczeń stosowanych w przypadku seplenienia. Z uwagi na to, że jest kilka rodzajów tego zaburzenia mowy, właściwy zestaw precyzyjnie dobranych ćwiczeń może zaproponować jedynie logopeda, po wcześniejszym zbadaniu mowy dziecka.

Artykuł zaczerpnięty ze strony www.superkid.pl

 

PROFILAKTYKA LOGOPEDYCZNA

OD NAJMŁODSZYCH LAT…


 Co powinni robić rodzice, aby wspomagać rozwój mowy dziecka:

  • Jak najwięcej mów do dziecka już od pierwszych dni życia, podczas zabiegów pielęgnacyjnych, zabaw, codziennych czynności i spacerów. Każda sytuacja jest dobra, aby rozwijać jego sprawność językową.
  • Starajmy się do dziecka mówić tak, aby widziało naszą twarz- dziecku należy dostarczać prawidłowych wzorców wypowiedzi. Mów poprawnie, nie powtarzaj wytworów językowych dziecka.
  • Staraj się rozszerzać wypowiedzi dziecka dopowiadając nowe, nieznane dziecku wyrazy, wzbogacaj jego słownik. Nie gaś naturalnej skłonności dziecka do mówienia cierpką uwagą, obojętnością.
  • Na pytania staraj się odpowiadać cierpliwie i wyczerpująco
  • Bardzo ważne jest, by dziecko nauczyło się gryźć i żuć. Zwróć też uwagę na sposób połykania- nie pozwalaj długo dziecku pić z butelki!!
  • Dziecko zawsze powinno oddychać nosem- jeśli jest inaczej skonsultuj się z pediatrą, jaka jest przyczyna.
  • Nie zmuszaj dziecka leworęcznego do pisania i rysowania prawą ręką, zaburza to funkcjonowanie mechanizmu mowy, co w konsekwencji może prowadzić nawet do jąkania.
  • Czytaj razem z dzieckiem, opowiadaj, ucz nowych rymowanek, wierszyków, piosenek.
  • Zachęcaj dziecko do mówienia- nie zmuszaj, chwal za każdy przejaw aktywności, nagradzaj pochwałą nawet najdrobniejsze sukcesy.
  • Pamiętaj, że większość zaburzeń mowy da się wyeliminować, jeśli terapia zacznie się w wieku przedszkolnym. Terapia nie może się opierać jedynie na spotkaniach z logopedą, ale musi być kontynuowana systematycznie w domu.
  • Łatwiej jest zapobiegać niż leczyć- uczyń wszystko, aby mowa dziecka była prawidłowa od najmłodszych lat.

  • Czego nie powinni rodzice robić...
  • Jak najszybciej zrezygnuj z podawania dziecku smoczka i picia z butelki, zacznij gdy pojawią się pierwsze ząbki.
  • Unikaj zdrobnień (języka dziecinnego), dostarczaj dziecku prawidłowy wzorzec językowy danego słowa.
  • Absolutnie nigdy nie wyśmiewaj, nie ośmieszaj, nie zawstydzaj dziecka- nie każ go w związku z niepoprawną wymową.
  • Nie zmuszaj dziecka leworęcznego do posługiwania się prawą ręką w kresie kształtowania się mowy. Naruszenie w tym okresie naturalnego rozwoju sprawności ruchowej zaburza funkcjonowanie mechanizmu mowy. Prowadzi to do zaburzeń mowy, np. jąkania.

 

Jak motywować dziecko do nauki?

Dzieci rodzą się z naturalną, wręcz instynktowną, potrzebą i chęcią nauki. Maluchy z zadziwiającym uporem po każdym upadku wstają i podejmują kolejne i kolejne próby, aż wreszcie postawią pierwszy samodzielny krok. Każda nowo wymówiona sylaba wywołuje ogromną radość i potrzebę nieustannego powtarzania, nieustannego doskonalenia wypowiadanego dźwięku. Zdobycie nowej umiejętności jest źródłem wielkiej radości i samozadowolenia. Niestety, ten naturalny dar najczęściej zanika wraz z rozwojem dziecka.

Dlaczego tak się dzieje? Czy nie ma możliwości utrzymania tej zachłanności do zdobywania umiejętności i wiedzy o świecie? Czym jest motywacja?

Psychologowie twierdzą, że motywacja w dużym stopniu nabywana jest wraz z rozwojem człowieka. Oznacza to, że możemy uczyć się odpowiednio motywować swoje nastawienie do jakiegoś działania, np. do nauki, a także możemy tego uczyć nasze dzieci. Jednak zanim przejdziemy do zagadnienia, jak to robić, należy zastanowić się czym jest motywacja i jaką rolę odgrywa w naszym życiu.

Motywacja to, wg. definicji psychologów, stan służący nakierowaniu działań jednostki na określony cel. Czyli, mówiąc wprost, jeśli mamy motywację do jakiegoś działania, to ona pociąga nas do jego realizacji, jeśli motywacji nie mamy, to albo działania nie podejmujemy, jest ono nieefektywne, albo nie przynosi nam satysfakcji. Motywacja dziecka do nauki odgrywa podstawową rolę w procesie uczenia się. Dziecko, które ma motywację do nauki, osiąga dużo większe sukcesy w zdobywaniu wiedzy. Uczy się, bo tego chce, bo przyswajanie wiadomości sprawia mu przyjemność, bo widzi sens i cel swojej pracy. I dużo ważniejszą rolę odgrywa tutaj przyjemność i celowość płynąca z nauki, a nie chęć zdobycia dobrych ocen. Jeśli jedyną motywacją ucznia są stopnie, przyswajanie wiedzy odbywa się mechanicznie, jest powierzchowne a efekty są krótkotrwałe. Motywacja musi pochodzić z wnętrza dziecka, a nie być wynikiem presji z zewnątrz.

Co więc możemy zrobić, żeby wykształcić w naszym dziecku motywację do nauki? Odkrywanie talentów i nauka poprzez zabawę. Przede wszystkim nie zaprzepaścić naturalnej dziecięcej ciekawości świata, a nieustannie ją podsycać. Czasami mamy dosyć, gdy słyszymy po raz setny "a dlaczego?", "a jak?", "a po co?" z ust kilkulatka. Musimy jednak pamiętać, że pytania te nie są zadawane po to, żeby nas zdenerwować, a po to, żeby maluch mógł dowiedzieć się czegoś o świecie. Dlatego warto uzbroić się w cierpliwość i nie zbywać malucha, lub co gorsza, nie zniechęcać go do zadawania pytań. W rozmowie należy traktować dziecko jak równorzędnego partnera i starać sie odpowiadać na jego pytania możliwie dokładnie i zrozumiale. A gdy nie znamy odpowiedzi na pytanie, pokażmy dziecku w jaki sposób takiej odpowiedzi szukać: w internecie, atlasie, encyklopedii itp.

To pierwszy krok do odpowiedniej motywacji dziecka do zdobywania wiedzy.

Kolejnym jest pokazanie dziecku, że zdobywanie wiedzy to świetna zabawa. Rodzinne oglądanie programów edukacyjnych, czytanie książek, wyprawy do muzeum czy zwiedzanie zabytków, to tylko przykłady takiej zabawy. Nie oczekujmy jednak, że wszystkie tego rodzaju rozrywki spotkają się z entuzjazmem naszych pociech. Dla jednych znakomitą zabawą będzie wizyta w muzeum techniki, inne będą zachwycone wycieczką do zoo czy do filharmonii.   I tu kolejne wyzwanie dla rodziców.

Niezmiernie istotną sprawą w wychowaniu dziecka jest wychwycenie jego zainteresowań i zdolności i rozwijanie ich. Bowiem wiadomo, że łatwiej i szybciej uczymy się rzeczy, które nas interesują i które sprawiają nam przyjemność. Jeśli dziecko uwielbia przyrodę a nie znosi matematyki, pozwólmy mu na poświęcanie czasu i uwagi temu, co przynosi mu satysfakcję. W problemach z matematyką należy dziecku pomóc, a jednocześnie wytłumaczyć mu, że nie musi mieć samych piątek, że najważniejsze jest, żeby dziecko realizowało własne pomysły na życie. Najczęściej jednak odniesienie sukcesu w jednej dziedzinie, łączy się z łatwiejszym pokonywaniem problemów z innymi przedmiotami. Pewność siebie i wiara we własne możliwości, jakiej dziecko wówczas nabywa, jest siłą napędową do podejmowania innych wyzwań.

Motywacja do nauki szkolnej.

Wiadomo, że dziecko chodząc do szkoły musi uczyć się wszystkich przedmiotów. Z tego powodu należy zmotywować dziecko do zainteresowania nauką jako taką. Nie możemy oczekiwać, że dziecko będzie świetne ze wszystkich przedmiotów, i nie o to chodzi. Chodzi o to, aby wpoić mu przekonanie o celowości przyswajania sobie wiedzy. Najłatwiej to zrobić poprzez wskazywanie związków uczenia się konkretnych rzeczy z wykorzystaniem ich w życiu np. połączenia wiedzy z biologii i fizyki ze zjawiskami zachodzącymi w przyrodzie, wykorzystanie zadań z matematyki w życiu, wskazywanie problemów bohaterów literackich, które dotykają każdego z nas. W sytuacji gdy sami widzimy bezsens wymagań szkolnego programu lub nie odpowiada nam sposób nauczania jakiegoś nauczyciela, nigdy nie wolno mówić o tym przy dziecku. Jeśli obalimy autorytet szkoły i nauczyciela, zwłaszcza w początkowych klasach szkolnych, dziecko straci motywację do podporządkowywania się systemowi, który negują rodzice. Może stać sie to także łatwą wymówką od konieczności odrabiania zadań domowych czy uczenia się w ogóle: "nie będę tego robił bo pani jest głupia, a zadanie bez sensu".

Nie za trudno, nie za łatwo.

W motywowaniu dziecka do nauki ważną rolę odgrywa poczucie kompetencji. Lubimy robić to, co nam wychodzi. Jeśli dziecko dojdzie do przekonania, że zadanie jest zbyt trudne, ponad jego możliwości, zniechęci się do jego wykonywania. W takiej sytuacji należy przede wszystkim pomóc zrozumieć dziecku, gdzie tkwi trudność zadania. Może po prostu dziecko nie rozumie, co należy zrobić? Czasem pomaga podzielenie zadania na mniejsze części – nie musimy dziś przeczytać całej książki, przeczytajmy tylko część. Jeśli zadania z matematyki są trudne, zacznijmy od najłatwiejszych. Czasem dziecko jest wręcz sparaliżowane dużą ilością pracy do wykonania. Należy wówczas pomóc dziecku w podjęciu decyzji od czego zacząć i zawsze w takiej sytuacji najlepiej zacząć od najłatwiejszego zadania lub ulubionego przedmiotu. Jeśli pierwsze wyzwania pójdą gładko, uczeń zdobywa motywację i chęć działania w stosunku do następnych. Z kolei zbyt łatwe zadania nie motywują dziecka ani nie powodują zdobywania nowych umiejętności. W wychowaniu dziecka nie obędzie się bez stosowania systemu nagród i kar. W przypadku motywacji do nauki musimy być jednak wyjątkowo ostrożni. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której dziecko będzie oczekiwało nagrody za każdą dobrą oceną, ponieważ wówczas motywacją nie będzie nauka sama w sobie. Podobnie, karanie za złe stopnie może wywołać w dziecku bunt i niechęć.

Kolorowe kredki.

W zachęceniu dziecka do nauki ważne są też warunki, jakie mu stworzymy do nauki. Jeśli urządzimy dziecku miły kącik z biurkiem, w którym będzie mogło spokojnie odrabiać lekcje, jeżeli powiemy dziecku, że to jest jego własne królestwo, chętniej będzie zasiadało do nauki. Zakup wybranych przez dziecko przyborów szkolnych, ładny piórnik, kolorowe długopisy i flamastry, zeszyty z ciekawymi obrazkami na okładkach, to wszystko sprawia, że dziecko z przyjemnością będzie chciało ich używać, a co za tym idzie odrabiać lekcje, pisać czy rysować.

Miłość i akceptacja – klucz do sukcesu.

Najważniejszą sprawą, nie tylko w zakresie motywowania do nauki, lecz ogólnie kluczem do sukcesu w wychowaniu dziecka, jest jego akceptacja przez rodziców, bez względu na to, co dziecko robi czy jak się zachowuje. Dziecko, które wyrasta w atmosferze akceptacji, poczuciu, że jest kochane i szanowane, łatwiej przejmie nasz punkt widzenia. Nasza wiara w możliwości dziecka i pomoc w przekonaniu go do wiary w siebie, może poczynić cuda. A dziecko, które nabierze wiary i pewności siebie, łatwiej pokona problemy i chętniej będzie stawiało czoła przeciwnościom.

 

Zaburzenia zachowania u dzieci

w wieku przedszkolnym.

Zaburzenia zachowania są pojęciem często nadużywanym i rozumianym opacznie i niejednoznacznie. Są najczęstszym powodem, dla którego dzieci są przyprowadzane do psychiatry lub psychologa. Zaburzenia zachowania zwykle traktowane są jako trudności w funkcjonowaniu dziecka, które objawia się w jego zakłócającym zachowaniu i w relacjach z innymi ludźmi. W literaturze brak jest jednolitej terminologii i klasyfikacji, często, więc, stosowane są zamienne terminy tj.: zaburzenia zachowania, nieprzystosowanie czy niedostosowanie społeczne oraz trudności wychowawcze. Każdy z wymienionych terminów odnosi się do zachowań jednostek lub grup funkcjonujących w konkretnych sytuacjach społecznych. Przy czym chodzi tu o takie zachowania, które są nieadekwatnymi, powtarzającymi się reakcjami jednostek wyrażających się w uporczywym łamaniu lub lekceważeniu podstawowych oczekiwań i norm społecznych

Na co dzień uznaje się, że zachowania, które uważamy za społecznie przystosowane powinny spełniać wszelkie potrzeby osobiste oraz wypełniać wymagania społeczne akceptowane przez społeczeństwo. Jeśli nie spełniamy właściwie powyższych funkcji, mówi się wówczas o zaburzeniach zachowania.

Ze względu na zaburzenia zachowanie możemy wyróżnić:

DZIECI TRUDNE DO WSPÓŁDZIAŁANIA

Są to zazwyczaj dzieci, które prawidłowo rozwijają się pod względem fizycznym jak i umysłowym. Trudno im jednak w grupie rówieśniczej przystosować się i podporządkować zasadom i regułom panującym w grupie. Postawa egocentryczna utrudnia współdziałanie z innymi dziećmi. Narzucanie rówieśnikom swej woli bądź niechęć do wspólnej zabawy, w której obowiązują konkretne reguły stwarzają problem często nie do pokonania. Problemem staje się podporządkowanie regułom i wykonywanie poleceń. Praca z takim dzieckiem jest bardzo trudna i wymaga wielkiej cierpliwości pedagoga, gdyż utrudniony jest przekaz i kontakt z takim dzieckiem. W pełni nie można wykorzystać drzemiącego w nim potencjału i możliwości umysłowych. Brak znajomości zasad czy postepowania z dzieckiem sprawiającym problemy staje się przyczyną narastania zaburzeń. Pogłębia się to poprzez „przymykanie oka” na chwile sytuacji mających miejsce w codziennym postępowaniu. Wiele zachowań jest akceptowanych przez otoczenie. Rodzice pozwalają, na co raz więcej, nie egzekwują wykonywania poleceń, często są „gołosłowni”, a dzieci taką postawę rodziców bardzo chętnie wykorzystują, często na przekór, celowo łamiąc przyjęte normy. Zdarza się również tak, ze dziecko zna i pamięta, jakie są zasady i normy postępowania, ale sprawdza na ile może sobie pozwolić, bądź chce coś wymusić, osiągnąć. Takie działania i zachowania są świadomym działaniem dziecka. Przeciwnie nie możemy mówić o świadomym działaniu dziecka, kiedy zachowanie jego wynika z objawów – lęku, zespołu nadpobudliwości psychoruchowej (ADHD) itp.

DZIECI Z ZACHOWANIAMI NERWICOWYMI

Wszelkie zachowania nerwicowe wynikają z chorobliwego lęku przed przystosowaniem się do warunków i wymagań otoczenia. Ciągły stres staje się przyczyną zaburzeń zachowania. Możemy też się spotkać z twierdzeniem, że przyczyną powstawania nerwicy są urazy psychiczne. Mogą na to wpływać nagłe i ostre sytuacje stresowe, bądź utrzymujące się konfliktowe sytuacje jak też przewlekłe i często powtarzające się sytuacje w życiu dziecka, które to niekorzystnie wpływają na jego psychikę . Główną przyczyną powstawania nerwicy jak też jej objawem jest lęk, określany jako bardzo silny stan napięcia w sytuacjach zagrażających podstawowym wartościom osobowości. Charakteryzuje się to ciągłym poczuciem zagrożenia, bezradnością, niepokojem i bezsilnością. Dziecko często nie jest w pełni świadome źródła i przyczyny wywołującej taki stan zagrożenia. Często wraz z lękiem pojawia się strach, z tą różnicą, że jest on reakcją na konkretne, realnie zagrażające bodźce. W sytuacjach, które wzbudzają lęk organizm ludzki uruchamia cały szereg mechanizmów tzw. obronnych, które są ochroną przed bezpośrednim przeżywaniem lęku. Dziecko na przykład często boi się pójść do przedszkola, czy też boi się ciemności lub jakiegoś zjawiska przyrody wówczas może objawić się to bólami brzucha, wymiotami, bólami głowy itp. Są to sytuacje trudne, z którymi dziecko nie potrafi poradzić sobie samo. Często zdarza się, że przyczyną tych lęków może być jakiś konflikt, trudna sytuacja rodzinna czy też strach przed karą.

Dzieci, które nie są odporne na stres, ciężko przystosowują się do nowych warunków, są płaczliwe, wrażliwe, mało aktywne mogą pojawić się lęki nocne, które powodują zaburzenia snu. Takie dziecko ma problem z zaśnięciem, jego sen jest niespokojny bądź też często budzi się w nocy. Temu wszystkiemu bardzo często towarzyszy moczenie nocne, które uznawane jest za najczęściej występujący rodzaj zaburzeń dziecięcych.

Wśród dzieci nerwicowych zaobserwować też możemy występujące zaburzenia łaknienia. Są one bardzo często objawem zaburzeń emocjonalnych. Jest to protest przeciwko dorosłym, którzy nie zwracają uwagi na to, że dziecko nie chce jeść niektórych pokarmów. Zaburzenia łaknienia mogą mieć podłoże w sytuacjach powodujących zmiany w życiu dziecka. Dziecko w ten właśnie sposób próbuje nam coś powiedzieć, zwrócić na siebie uwagę, chce abyśmy poświęcali mu więcej uwagi, miłości i czasu.

Bardzo często występującym objawem zaburzeń u dzieci nerwicowych jest jąkanie. Pojawia się to nagle. Powodem wystąpienia jąkania może być jakiś uraz psychiczny, traumatyczna sytuacja bądź utrzymujące się przez dłuższy czas jakieś niesprzyjające dziecku sytuacje. Jąkanie jest rezultatem napięć emocjonalnych, które staje się przyczyną ciągle zaburzonego życia emocjonalnego. Leczenie jąkania jest bardzo trudne, gdyż pracować trzeba nie tylko z dzieckiem, ale również z dorosłym a nawet całą rodziną. Należałoby rozpocząć od zapewnienia spokoju i życzliwej atmosfery domowej, jak też obniżenia napięć czy konfliktów. Terapia i wszelkie oddziaływania powinny mieć większy zasięg. Jeśli dziecko chodzi do przedszkola, należałoby go objąć opieką również w przedszkolu, tak by złagodzić skutki znerwicowania.

Obok wyżej wymienionych dolegliwości występują też tiki. To nagłe niepodlegające świadomej kontroli i mimowolne wyładowania ruchowe różnych grup mięśniowych wywołane silnymi przeżyciami wywołanymi sytuacjami konfliktowymi, które wyrażają się w postaci mrugania oczami czy grymasem twarzy.

DZIECI ZAHAMOWANE PSYCHORUCHOWO

O dzieciach, które mają trudności w kontaktach z innymi ludźmi, są nieśmiałe i lękliwe, mówimy że są zahamowane psychoruchowo. Nie zauważymy u nich samodzielności, są bierne i brak im zaradności. Każda trudna sytuacja i doświadczanie czy przeżywanie negatywnych uczuć powoduje ograniczenie aktywności. Nowe sytuacje i osoby budzą w nich lęk, dziecko staje się ciche i wycofane. Bywa jednak tak, że zmieniają swoje zachowanie w zależności od sytuacji, w jakiej się znajdują. Niska samoocena powoduje, że, są zrezygnowane, niepewne swoich umiejętności i możliwości. Boją się odrzucenia uczuciowego. Napotykając jakąkolwiek trudność szybko porzucają rozpoczęte zadanie, często płaczą. Wszelkie zadania jakie przed nimi stają są trudne do samodzielnego pokonania, boją się samodzielnie podjąć jego rozwiązania – proszą o pomoc innych , nie wierząc we własne siły i możliwości. Dzieci zahamowane psychoruchowo są na ogół grzeczne i małomówne czy powściągliwe. Męczy je ruchliwość rówieśników i hałas, stronią od towarzystwa innych dzieci.

Mianem dzieci zahamowanych psychoruchowo określa się te, u których zaobserwować możemy trudności w kontaktach społecznych, bądź u których widoczna jest obniżona aktywność ruchowa. Możemy wówczas wyodrębnić cztery grupy takich dzieci. Jako pierwsze wyróżnić możemy dzieci tzw. „zmotywowane - napięte”, których charakterystyczną cechą jest ogromna skrupulatność i przesadna staranność podczas wykonywania jakichkolwiek zadań. Niepewne swych umiejętności bardzo mocno przeżywają sytuacje, w których nie będą mogli się wykazać. Są to zazwyczaj dzieci, które są bardzo mocno związane z matką. To samo dziecko, które w grupie jest ciche i wycofane w domu potrafi być ożywione i ruchliwe.

Kolejna grupa, to dzieci „podporządkowane - uległe”. Na ogół są one grzeczne, małomówne, posłusznie wykonują wszystkie polecenia. Chętnie służą pomocą kolegom, są uczynne. W stosunku do dorosłych są nieśmiałe i nieufne. Podłożem takiego zachowania może być słaba więź emocjonalna z matką.

Kolejna grupa dzieci, to dzieci z obniżoną samooceną – zrezygnowane. Ich charakterystyczna cechą jest bierność zarówno w szkole, jaki i w domu. Mają niskie poczucie własnej wartości. Jeśli na swej drodze spotykają jakąś trudność szybko się zniechęcają. Gdy czegoś nie są pewne wolą prosić o pomoc, niż samodzielnie próbować je wykonać. Są apatyczne, wszelkie powierzone im czynności wykonują powolnie. Często są przygnębione i smutne. W stosunku do nich rodzice są niezmiernie krytyczni. Pomimo, że ich kochają, nie okazują swej miłości, prezentują postawę dezaprobaty.

Dzieci nadwrażliwe – asteniczne, to takie, które nie okazują swoich przeżyć, są skryte i powściągliwe. Na ogół są to samotnicy. Przebywanie wśród hałasujących rówieśników jest dla nich męczące. Bardzo często zdarza się, że dzieci te pochodzą z rodzin rozbitych, gdzie matki obarczają dziecko bagażem własnych przeżyć.

Dzieci zahamowane psychoruchowo raczej nie sprawiają kłopotów wychowawczych. Cierpią samotnie, pozostawione samym sobie, często niedostrzegane przez dorosłych. Kiedy spotkamy takie dziecko powinniśmy na nie zwrócić szczególną uwagę. Powierzone zadania powinny być do ich możliwości. Należy takim dzieciom zapewnić poczucie bezpieczeństwa i akceptacji. Kategorycznie nie możemy porównywać go z innymi dziećmi, czy publicznie zawstydzać, ponieważ dziecko może zupełnie wycofać się z i tak niewielkiej aktywności.

 DZIECI LĘKLIWE I NIEŚMIAŁE

Są to dzieci, u których nowe sytuacje, osoby czy przedmioty wywołują strach. Dziecko wówczas staje się nerwowe, nie może zasnąć lub zrywa się ze snu, z kolei inne są nieśmiałe lub lękliwe. Ciągle towarzyszą mu strach i oczekiwanie na przykrą dla niego sytuację. Stan ciągłego niepokoju staje się bazą ciężkiego schorzenia, jakim jest nerwica. Ciągły stan napięcia i lęku może doprowadzić, że dziecko zacznie zachowywać się nieadekwatnie do sytuacji, jest niegrzeczne, niepewne tego co robi, wybuchowe a czasem nawet agresywne. Dzieci bardziej wrażliwe silnie przeżywają sytuacje zagrażające innym ludziom, bohaterom bajek, opowiadań itp. Dzieci nieśmiałe pozbawione są pewności siebie, rosną w ciągłym poczuciu mniejszej wartości brak im zaufania do własnej osoby. Dzieci te trudno nawiązują przyjazne kontakty z rówieśnikami, czują się osamotnione, myślą o sobie, że są niegrzeczne, gorsze. Narażone są na krytykę, wyśmiewanie, obawiają się kompromitacji. Powierzone im role, czynności i zadania wykonują na wysokimi poziomie popychane presją sprostania wymaganiom dorosłych. Ciągły lęk ugruntowuje w dziecku nieśmiałość, co ogranicza próby podejmowania samodzielnych działań, hamuje aktywność, która jest potrzebna do prawidłowego rozwoju. Stojąc ciągle na uboczu dzieci zaczynają myśleć, że są gorsz a przez to mniej lubiane. Ich marzenia. Ich potrzeba i dążenie do kontaktów z innymi dziećmi jest bardzo silna, lecz trudno jest im się przełamać i chętnie uczestniczyć w zajęciach grupowych inspirowanych lub koordynowanych przez dorosłych.

DZIECI OBOJĘTNE UCZUCIOWO

Dzieci obojętne uczuciowo maja problemy w nawiązywaniu kontaktów uczuciowych zarówno z rówieśnikami jak i dorosłymi. Problem stanowi także współodczuwanie radości i smutków innych osób. Z mimiki twarzy takiego dziecka trudno jest odczytać radość i smutek, jest mało ekspresywna. Swoja wrogą i złośliwą postawą prezentują wrogi stosunek do otoczenia. Trudność stanowi utrzymanie kontaktu wzrokowego z rozmówcą. Uczucia innych są im obojętne, nie chcą angażować się uczuciowo w obawie odtrącenia. Jest to niejako forma protestu i krzyku rozpaczy, po którym następuje czas obojętności uczuciowej, w którym to dziecko staje się egoistyczne, niezdolne do okazywania uczuć, apatyczne. Nawiązanie jakiejkolwiek więzi emocjonalnej jest krokiem trudnym do pokonania. Takim dzieciom należy nieustannie stwarzać możliwość uczuciowego kontaktu, najlepiej z jedną i ta samą osobą, która na początku może być np. terapeuta.

DZIECI NADPOBUDLIWE

Są to dzieci, które cechuje wzmożona aktywność i impulsywność połączona z uporem w działaniu. Dzieci skore do bójek, dokuczające innym dzieciom i trudno współpracujące z rówieśnikami, czy niespokojne określane są mianem nadpobudliwych. Męczy je praca umysłowa i szybko zniechęcają się do wszelkich zajęć. Skupienie uwagi na wykonywanym zadaniu wymaga dużego wysiłku, co sprawia, ze zainteresowanie nową sytuacją szybko mija. Stają się nieuważne, robią dużo zamieszania, są rozbiegane, krzykliwe i pobudzone. Potrzebna jest im ciągła zmiana i nowe zabawy pobudzające ciekawość i zainteresowanie. Nadpobudliwość ma także ogromny wpływa na sferę poznawczą dziecka. Takim dzieciom trudniej jest się i przyswajać materiał, gdyż na dłużej nie mogą skupić uwagi. Wszelkie otaczające odgłosy są odbierane jednakowo, brakuje im selekcji, przez co dziecko rozprasza się, wybija z rytmu, wpada w dezorientację i zapomina, o czym była mowa przed chwilą. Te same czynności raz wykonuje dobrze a innym raz źle. Niektóre wydarzenia powodują gwałtowne zachowanie dzieci. Stają się wrażliwe na punkcie swojej osoby. Mogą gwałtownie reagować złością lub płaczem, a w innym przypadku czują lęk czy skrępowane. Zjawisko nadpobudliwości wzrasta, kiedy rozpoczyna się nauka w szkole a dziecko nie było poddane terapii. Budzi to wiele kłopotów wśród nauczycieli jak i rodziców. Nastręcza to wielu kłopotów i trudność podczas nauki. Wykonanie jakiegoś zadania staje się powodem złości, rezygnacji, niekontrolowanych zachowań, podczas gdy u innych dzieci nie wywołują one tak gwałtownych reakcji.

Charakterystyczną cechą dzieci z nadpobudliwością jest słaby układ nerwowy. Dzieci są niewytrwałe w swoim działaniu i szybko się nudzą. Ogromny wpływ na taką postawę ma postępowanie rodziców. Matki zazwyczaj są pobłażliwe a ojcowie rygorystyczni. Sprawia to, iż relacje dziecka z dorosłym stają się nieprawidłowe. Ciągłe krzyki, nieodpowiednie zachowanie, upór i brak cierpliwości, groźby powodują utrudniony kontakt z dorosłymi. Wówczas dorosły powinien zachować spokój i cierpliwość, gdyż zniecierpliwienie i surowe postępowanie wzmaga negatywną postawę dziecka. Rodzic czy nauczyciel musi panować nad swoimi emocjami, powinien być cierpliwy i spokojny. Każdy dzień powinien być zorganizowany tak samo, powinien mieć wypracowany i przestrzegany schemat dnia. Posiłki, czas na naukę i zabawę, odpoczynek powinien odbywać się o tych samych porach dnia. Takie konsekwentne postępowanie, opanowanie, cierpliwość, spokój, łagodzenie konfliktów są podstawą do łagodzenia a w końcu do dalszego niedopuszczania rozwoju czy nasilenia nadpobudliwości.

DZIECI AGRESYWNE

Wraz z zaburzeniami zachowania dość często pojawia się pojęcie czy też problem agresji. Najczęściej podawana definicja agresji określa zachowania ukierunkowane na zadawanie cierpienia innemu człowiekowi. Rozumiemy to też, jako działania, które bezpośrednio prowadzą do wyrządzania krzywdy innej osobie bądź też prowadzące do niszczenia jakiejś rzeczy, mienia. Nie chodzi tu o dziecko, które dyskutuje z nauczycielem czy rodzicami, lecz o takie, które szukają towarzysza do walki i bicia.

Agresywne dziecko jest nieufne i wrogo nastawione do innych. Często, jako pierwsze atakuje nie mając wielkiego powodu, zadawanie bólu innym sprawia mu przyjemność. Przyjęte normy społeczne przyswajają z trudnością, są niewytrwałe w zabawie i nauce. Codzienne sytuacje sprawiają u dziecka nagromadzenie się negatywnych emocji, przez co ujawniają się one w psychice dziecka często pod postacią lęków, zaburzeń snu lub nadpobudliwości. Nagromadzenie się negatywnych uczuć i niemożność ich rozładowania, zaburza zachowanie dziecka. Rzutuje to, na jego kontakty społeczne. Dziecko staje się bierne, skoncentrowane na własnej osobie, zachowuje się nieadekwatnie do zaistniałej sytuacji. Swoim zachowaniem wywołuje konflikty, naśmiewa się i dokucza rówieśnikom, niszczy i psuje przedmioty, dochodzi nawet do tego, że dręczy zwierzęta. Narzuca swoje zdanie lub formy zabawy. Agresywne zachowania nie zawsze są skierowane na osobę, która wywołała agresję, lecz cechują się one uszkadzaniem lub wyrządzeniem komuś krzywdy, w rezultacie powodując szkody, cierpienie i ból.

 

Podsumowując powyższy podział zaburzeń zachowania należy pamiętać, że nie każde dziecko, które, na co dzień sprawia problemy czy kłopoty należy postrzegać je i klasyfikować, jako „przypadek zaburzeń zachowania”. Istnieje wiele przyczyn trudnych zachowań, które nie świadczą wcale o istnieniu zaburzeń zachowania.

Dzieci, u których obserwujemy zaburzenia zachowania są na ogół dobrze rozwinięte pod względem fizycznym i umysłowym. Trudno im jednak w grupie rówieśniczej przystosować się i podporządkować. Współdziałanie utrudnia postawa egocentryczna, infantylizm, narzucanie innym swojej woli, niechęć do wspólnych zabaw, w których obowiązują ustalone reguły. Objawiać się to może brakiem równowagi psychicznej, płaczliwością, okazywaną złością i niepohamowanym gniewem. Charakterystyczny może tu być brak cierpliwości, wytrwałości czy niechętny stosunek do pracy, którą zaczynają, ale nie kończą. Dzieciom na ogół trudność sprawia wykonywanie poleceń, a zakazy są dla nich abstraktem. Robią akurat to, na co mają ochotę. W zachowaniu ujawniają cechy, które utrudniają pracę z nimi i nad mini.

Dla rozwoju zaburzeń emocjonalnych ogromne znaczenie ma środowisko społeczne dziecka i jego rodzina. Niewłaściwe funkcjonująca staje się przyczyną wielu zaburzonych zachowań dziecka.

Istotnym elementem środowiska rodzinnego jest jego struktura oraz warunki bytowe. Na rozwój i wychowanie dziecka wpływa postawa rodzicielska oraz ich wzajemne relacje. Aby dziecko miało zapewniony prawidłowy rozwój emocjonalny musi mieć poczucie akceptacji i miłości. Tylko ci rodzice, którzy prezentują taką postawę są w stanie zaakceptować dziecko takim, jakim ono jest.

Bardzo duże znaczenie dla rozwoju dziecka ma środowisko przedszkolne a w późniejszym czasie także szkolne. Stymulują one rozwój dziecka, ukierunkowują jego rozwój społeczny i uczuciowy. Czasami zdarza się, że przedszkole czy szkołą może stać się również przyczyną nieprawidłowości rozwojowych. Zależy to od cech osobowości oraz warunków natury psychicznej, rozwijanych przez te instytucje.

Względem każdego dziecka zaburzonego emocjonalnie po rozpoznaniu przyczyn należy przy ścisłej współpracy z najbliższą rodziną zastosować odrębne i indywidualnie dostosowane metody wychowawcze. Nie może się to tylko ograniczać do zebrań czy rozmów indywidualnych prowadzonych podczas spotkań w placówce. Nauczyciel nie może informować rodziców tylko o złych i nagannych zachowaniach dziecka, niejednokrotnie obwiniając rodziców o taki stan.

Poszukując przyczyn zaistniałych zaburzeń zachowania należałoby wskazać na wrodzone i społeczne przyczyny ich powstania. Zdarza się, że zalążek zaburzeń zachowania ma już miejsce w życiu płodowym dziecka, gdzie dochodzi do uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego, bądź też w trakcie porodu. Mają one ogromny wpływ na późniejsze życie dziecka, które ma trudności w przystosowaniu się, nawiązywaniu kontaktów, stają się podatne na wszelkie czynniki nerwicotwórcze. Złagodzić negatywne zachowania może dobrze funkcjonujące środowisko rodzinne i lokalne, w którym to dziecko spędza większość swojego życia. Dom rodzinny jest naturalnym i najbliższym środowiskiem społecznym dziecka. Zaspokaja ona psychiczne i biologiczne potrzeby, jest przekazuje pozytywne doświadczenia. Źle funkcjonujące środowisko rodzinne czy lokalne może się jednak stać źródłem i przyczyną wielu trudności wychowawczych, które narastają wraz z rozwojem i wiekiem dziecka. To właśnie rodzina i najbliższe środowisko społeczne, lokalne ma decydujący wpływ na rozwój dziecka. Istotną rolę odgrywają też warunki bytowe, atmosfera panująca w domu, postawy rodziców i ich wzajemne kontakty, więzi emocjonalne łączące członków rodziny, oraz ogólnie panująca atmosfera. Wszystko razem wzięte wywiera wpływ na postawę i zachowanie dziecka. Dziecko doświadczając ciągłej krytyki, będąc ośmieszanym czy niedowartościowany zacznie traktować najbliższych, jako wroga, zaczną maleć więzi emocjonalne, przez co dziecko będzie prezentować negatywne postawy i zachowania. Wśród takich rodzin często stosowanymi środkami wychowawczymi są kary cielesne i psychiczne. Rodzice są niesłowni i niekonsekwentni w swoim postępowaniu. Stawiane wymagania są za wysokie, by dziecko mogło im sprostać. Brak poczucia nieakceptacji i miłości prowadzi do utraty poczucia bezpieczeństwa. Sytuacją niesprzyjającą rozwojowi dziecka jest zła sytuacja materialna rodziny, trudne warunki bytowo - mieszkaniowe czy alkoholizm. Sprzyjają one powstawaniu konfliktów, nieporozumień czy napięć. Do tego często dochodzi mała dbałość o rozwój psychofizyczny, niedożywienie i zaniedbanie. To dodatkowo obciąża system nerwowy dziecka często powodując zahamowanie czy wzrost agresji. Dziecko wzrastając w ciągłej atmosferze negatywnych bodźców czuje się niespokojne, bezradne i zagrożone odczuwając lęk. Często staje się obiektem manipulacji dorosłych. Negatywnych przyczyn zachowania doszukiwać się możemy w wieku czy płci dziecka. Tłumaczymy to tradycjami kulturowymi naszego społeczeństwa, które wskazuje na inne normy zachowań, które obowiązują dziewczynki, a inne chłopców. Zachowania akceptowane u chłopców są nieakceptowane wśród dziewczynek i na odwrót. Podobnie jest w sytuacji, gdy na świat przychodzi młodsze rodzeństwo, a starsze dziecko schodzi na dalszy plan, musi we wszystkim ustępować, spadają na nie nowe obowiązki bądź ponosi odpowiedzialność na niepopełnione czyny. Jest starsze, więc powinno być odpowiedzialne. To budzi u dziecka frustrację i zaostrza negatywne zachowania, bo w musi odreagować stres i często dźwiganie odpowiedzialności, która powinna ciążyć na rodzicach a nie dziecku. Dzieci wrażliwsze, słabsze emocjonalnie, o mniej odpornym systemie nerwowym mocniej i szybciej zareagują na nieprawidłowe sytuacje środowiskowe, a co za tym idzie łatwiej dochodzi u nich do rozwoju zaburzeń emocjonalnych.

Podsumowując, można stwierdzić, że rozwoju zaburzeń zachowania u dziecka możemy dopatrywać się we rodzonych i społecznych czynnikach, które są nierozerwalnie połączone ze sobą. Reakcje rodziców na negatywne zachowanie dziecka są często niewłaściwe, tym samym powodując u dziecka stan zagrożenia i lęku, co z kolei skutkuje nieprawidłowym zachowaniem dziecka. Tworzy się, więc błędne, koło, które polega na wzajemnym wzmacnianiu obopólnych nieprawidłowych kontaktów.

Zauważywszy jakikolwiek stan budzący nasz niepokój nie powinniśmy czekać, a tym samym odkładać wizyty u specjalisty. Wcześnie wykryte objawy i przyczyny zaburzonego zachowania dzieci oraz odpowiednio wcześnie podjęta terapia, zwiększają szansę na częściowe lub całkowite wyeliminowanie zaburzeń zachowania.