Przedszkolak – czy zawsze samodzielny
Przedszkole to miejsce na naukę samodzielności,
bo maluch, patrząc na kolegów i koleżanki, chce ich naśladować.
Trzylatek, który w domu za żadne skarby sam się nie ubierze,
w przedszkolu spróbuje włożyć kurteczkę, widząc, jak to robią starsze dzieci.
- W przedszkolu dzieci są zachęcane do samodzielności, ale jeśli sobie z czymś nie radzą, zawsze mogą liczyć na życzliwą pomoc i uśmiech. Trzylatek nie musi całkiem samodzielnie się ubierać, warto jednak, by próbował. Nie powinno mu sprawiać problemów założenie majteczek, spodni, koszulki, piżamki, bucików czy kurtki, ale nie musi jeszcze wiązać sznurówek czy zapinać guzików. Warto kupić mu do przedszkola ubrania, z których zakładaniem sobie poradzi: buty wsuwane, dresiki z gumką w pasie, bluzę z obrazkiem na brzuszku (dziecku będzie łatwiej zorientować się, gdzie jest przód).
- Przedszkolak powinien sam jeść łyżką i widelcem, pić z kubka. Jeżeli Twoje dziecko daje sobie radę z kanapką, mielonym kotletem i surówką – to doskonale. Inną sprawą jest, czy chce jeść. Nie martw się, jeśli trudno malca do tego namówić. Akurat ten problem często w przedszkolu sam się rozwiązuje, bo w grupie dzieci jedzą chętniej.
- Najlepiej, by dziecko potrafiło samodzielnie korzystać z toalety, nie siusiało w majteczki zarówno w dzień, jak i podczas snu. Ale nieraz jeszcze zdarzy mu się „wpadka” podczas zabawy – to normalne i nie można oczekiwać od trzy-, czterolatka, że zawsze zdąży do toalety. Wiele dzieci w dzień już nie moczy bielizny, ale zdarza im się zmoczyć podczas snu. Jeśli tak jest też z Twoim maluchem, powiedz o tym wychowawczyni. Najlepiej, jeśli na czas poobiedniej drzemki założy mu jednorazowe majteczki. Gdyby maluch zmoczył piżamkę i pościel, mógłby się bardzo zestresować.
- Kto wie, czy nie najważniejszą w przedszkolu umiejętnością jest komunikowanie swoich potrzeb i uczuć. Ty rozumiesz malca niemal bez słów, ale wychowawczyni nie pozna go aż tak dobrze. Nie chodzi jednak o to, by dziecko wyrażało złość krzykiem, ale by umiało powiedzieć do kolegi: „Jest mi przykro, że nie chcesz się ze mną bawić”, czy do pani: „Jest mi smutno, bo nie ma mamy”. Tego typu zachowania są na pewno trudne dla trzylatka, jednak warto go uczyć właśnie takiego sposobu okazywania emocji.
- Dla prawie każdego „debiutanta” przedszkole byłoby najlepszym i najpiękniejszym miejscem pod słońcem, gdyby była tam… mama! Kiedy jesteś blisko, malec czuje się bezpieczniej. Ale w przedszkolu Ciebie nie będzie. Warto, by wiedział, że bez mamy też można się dobrze czuć i wesoło bawić. Jeśli do tej pory nie zostawiałaś dziecka pod opieką innych osób, najwyższy czas. Na początek niech to będzie ktoś maluchowi bliski: ciocia, babcia, dziadek. Stopniowo wydłużaj czas swojej nieobecności. Zadbaj też o to, by maluch doskonale się wtedy bawił. Niech zabierze ze sobą książeczki, zabawki albo pójdzie z dziadkiem na rower.
- Nie martw się, jeśli Twój trzylatek w piaskownicy bawi się sam i tylko podpatruje, co robią inne dzieci (a czasem podbiera im pomysły lub… zabawki). W tym wieku podobne zachowania są naturalne, ale już wkrótce zaobserwujesz, że tzw. zabawa równoległa (czyli obok, a nie razem) zmieni się we wspólną z kolegami. W tym też przedszkole będzie pomocne, choć w pierwszych dniach maluch może mieć jeszcze trudności z przyłączaniem się do grupy. Ale wychowawczyni na pewno mu pomoże.
- Jeśli boisz się, że dziecko może mieć problemy z adaptacją w przedszkolu, otwarcie porozmawiaj o tym z wychowawczynią. Powiedz o swoich obawach. Na pewno zwróci ona wówczas na malca większą uwagę i pomoże mu w przedszkolnym starcie. Nie wstydź się prosić o pomoc: to przecież dla dobra dziecka. Jeśli ułatwisz mu początki, szybko poczuje się w przedszkolu prawie… jak w domu!
Pamiętaj, twój skarb jest w dobrych rękach
i dołożymy wszelkich starań by poczuł się bezpiecznie.
Literatura:
- K. Pinkosz „Samodzielny jak przedszkolak” /erodzina.com/
- R. Schaffer „Psychologia dziecka”